Wiadomości

Nie daj się kieszonkowcowi!

Data publikacji 20.12.2011

W autobusie lub tramwaju, w sklepie i na targowisku oraz wszędzie tam, gdzie jest tłoczno od ludzi, to miejsca, w których można trafić na kieszonkowca. Najczęściej ich łupem padają portfele i telefony komórkowe. Aby ustrzec się kradzieży, wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad.

  • W autobusie lub tramwaju, w sklepie i na targowisku oraz wszędzie tam, gdzie jest tłoczno od ludzi, to miejsca, w których można trafić na kieszonkowca. Najczęściej ich łupem padają portfele i telefony komórkowe. Aby ustrzec się kradzieży, wystarczy przestrzegać kilku prostych zasad.
  • Posiadane przy sobie dokumenty zawsze muszą być schowane w wewnętrznych kieszeniach ubrania, a pieniądze rozdzielone na kilka części i umieszczone w różnych miejscach. Dobrym rozwiązaniem jest też pozostawienie paru drobnych monet w kieszeni zewnętrznej - na bilety lub małe wydatki.
  • Szczególną ostrożność należy zachować podczas wsiadania i wysiadania ze środków komunikacji, wtedy bowiem jesteśmy najbardziej narażeni na kradzież portfela, telefonu.
  • Zajmując miejsce posiadany bagaż należy pozostawiać w zasięgu ręki, z możliwością jego stałej obserwacji (w tramwaju czy autobusie torebka, plecak powinny być trzymane przed sobą lub na kolanach).
  • W podróży nigdy też nie wolno spać, zwłaszcza gdy w pobliżu nie ma osób zaufanych.

Jak działają kieszonkowcy?
Kieszonkowcy korzystają z tłoku, a często sami go wywołują po to, by ułatwić sobie kradzież. Działają w grupie, a każdy z jej członków ma ściśle określone zadanie.
Tylko dobry obserwator może rozpoznać kieszonkowców i zaobserwować sposób ich działania. Starają się nie wyróżniać z tłumu. Potrafią być mili, grzeczni, chętni do udzielenia pomocy. Mogą to być młodzi, dobrze ubrani mężczyźni, eleganckie dziewczyny, kilkunastoletni chłopcy i dziewczynki, niewinnie wyglądające dzieci a nawet sympatyczni starsi panowie.
Kieszonkowcy zanim przystąpią do kradzieży najpierw typują swoją ofiarę. Obserwują osoby robiące zakupy w sklepie lub wypłacające pieniądze z bankomatów i kas w bankach. Wszystko po to, by zorientować się ile pieniędzy ich przyszła ofiara ma przy sobie i do której kieszeni lub torby ją wkłada. Gdy już zrobią swoje złodziejskie rozpoznanie, dyskretnie śledzą osobę i w dogodnym miejscu i momencie ją okradają.
Z analizowanych przypadków zgłoszonych kradzieży kieszonkowych wynika, że najczęściej dochodzi do nich w godzinach szczytu komunikacyjnego w autobusach i tramwajach, gdzie sprawcy skrzętnie wykorzystują tłok, zamieszanie i „uśpioną” czujność przy wsiadaniu i wysiadaniu oraz podczas podróży.


Kieszonkowcy stosują kilka metod, a najpopularniejsze z nich to:
sztuczny tłok -
nagły ścisk w kolejce sklepowej, przy wsiadaniu do autobusu lub wychodzeniu ze sklepu może być sygnałem, że kieszonkowcy są w akcji. Pomocnicy złodzieja popychają swą ofiarę, w kierunku "robotnika", czyli właściwego złodzieja, a ten sprawnie obmacuje kieszenie i wyciąga zdobycz. Skradzionych portfeli lub portmonetek nie chowa do swojej kieszeni, lecz szybko przekazuje pomocnikowi, który natychmiast opuszcza zagrożone miejsce. Gdyby okradziony zorientował się, że stracił portfel, kieszonkowiec nie ma przy sobie żadnych kompromitujących go przedmiotów.
na gołą rękę - kieszonkowiec niejako przytula się do stojącego obok człowieka, badając w ten sposób reakcję ofiary na dotyk. Jeśli pozornie niechcący wykonywane szturchnięcia nie powodują żadnej reakcji ze strony współpasażera, kieszonkowiec w dogodnym momencie pozbawia go zawartości kieszeni.
zza parkanu - jest nim na przykład gazeta, płaszcz przewieszony przez jedną rękę lub teczka, osłaniająca drugą dłoń, którą złodziej sięga do wewnętrznej kieszeni cudzej marynarki.
na krawca - używają żyletki lub skalpela do przecięcia torebki, reklamówki lub kieszeni. Nacięcie wykonywane jest w kształcie litery "L", co znacznie ułatwia dyskretne wydobycie portfela.
z marszu - stosowana jest w tłumie, kiedy idący człowiek zajęty jest torowaniem sobie drogi i nie zwraca uwagi na potknięcia oraz zderzenia z innymi ludźmi. Tą metodę głównie stosują kobiety.
na śpiocha - siadają obok nietrzeźwej lub śpiącej osoby i udając, że pomagają jej wstać, plądrują kieszenie.

Powrót na górę strony