Wiadomości

Emeryci nie dali się oszukać

Data publikacji 16.12.2011

Troje emerytów znając wykorzystywaną przez oszustów metodę „na wnuczka”, nie pozwoliło się oszukać i pozbawić dorobku życia. Czwartą emerytkę przed stratą pieniędzy ocalił przypadek. Fałszywych wnuków poszukują policjanci.

Troje emerytów znając wykorzystywaną przez oszustów metodę „na wnuczka”, nie pozwoliło się oszukać i pozbawić dorobku życia. Czwartą emerytkę przed stratą pieniędzy ocalił przypadek. Fałszywych wnuków poszukują policjanci.
Wczoraj z bytomskimi policjantami skontaktowały się cztery osoby, które „na cel” wzięli oszuści podający się za ich członków rodziny i tzw. metodą „na wnuczka” próbowali pozbawić pieniędzy starsze osoby.
Pierwszy przypadek miał miejsce przed południem. Mieszkająca w okolicach Stroszka starsza pani odebrała telefon od mężczyzny przedstawiającego się za jej wnuka. Mężczyzna oznajmił, że spowodował wypadek drogowy i pilnie potrzebuje 22 tysięcy zł. Bytomianka natychmiast zorientowała się, że ktoś próbuje ją oszukać, bowiem jej wnuk jest nastolatkiem i nie prowadzi pojazdu. Kobieta zatelefonowała do swojego syna, dowiadując się, że z wnukiem jest wszystko w porządku.
około godziny 12:00 podobny telefon odebrała mieszkanka ul. Nickla w Bytomiu – Miechowicach. I tym razem wystarczyło zadzwonić do swojego syna, by przekonać się o tym, że pilnie potrzebująca pieniędzy osoba to oszust.
Kolejna próba oszustwa nastąpiła około godziny 14:00. W tym przypadku wnuczek – oszust potrzebował aż 80 tysięcy złotych od mieszkającej przy ul. Batorego starszej pani, wmawiając jej, że doprowadził do poważnego wypadku i jeżeli nie zdobędzie szybko gotówki, to trafi do więzienia. Bytomianka zatelefonowała do syna i wszystko stało się jasne. Żaden z członków rodziny nie dzwonił do niej z tak nietypową prośbą.
Ostatnia z wczorajszych prób oszustwa miała miejsce około godziny 14:30 w Stroszku. Tym razem „wnukowi” potrzeba było 18 tysięcy złotych, które miały go ocalić przed pójściem za kraty. Starsza pani uwierzyła w te opowieść i nawet wypłaciła z konta, co prawda sporo mniejszą kwotę, ale która i tak pewnie była do przyjęcia przez oszusta. Przed utratą gotówki emerytkę ocalił przypadkowy telefon od prawdziwego wnuka, który wyjaśnił jej, że z prośba o pieniądze nie ma nic wspólnego.

 

Jak widać policyjne apele i stałe informowanie mieszkańców o metodach działania oszustów odnoszą skutek. Pamietajmy, że ostrożności nigdy nie za wiele. Wczorajsze przykłady dowodzą, że nie wolno ufać nikomu, kto przez telefon prosi nas o gotówkę. Prośbę taką zawsze trzeba zweryfikować, by upewnić się, że nasze pieniądze trafią do osób, którym chcemy pomóc, a nie do kieszeni oszustów.

 

Jakich metod używają oszuści i jak się ich ustrzec, zobaczysz klikając TUTAJ...


Film w formacie nieobsługiwanym przez odtwarzacz. Pobierz plik (format flv - rozmiar 11.28 MB)

Powrót na górę strony